Hip hip hura :D oto moja pierwsza świąteczna bombka :) ale się z niej ciesze. Jakiś czas temu zobaczyłam na blogu Marzenki Made by magin fantastyczne bombki, niezwykłe kolory i kudłata włóczka od razu mnie oczarowały. I tu pojawiły się problemy ponieważ nie umiem robić na drutach :) jak tu wyczarować takie cudo. Marzenka przyszłą mi z pomocą i podzieliła się wskazówkami i wzorem do zrobienie bombek, a na spotkaniu robótkowym Małgosia zrobiła mi pół bombki, tą gorszą połowę z nabieraniem i dodawaniem oczek :) ta druga górna cześć jest moa hihi ...Małgosiu bardzo Ci dziękuję bez Twojej pomocy nie było by tej żółtej kuli :) bombkę wypełniłam watą, ale chyba to nie jest najlepsze wyjście, będę próbować dalej zobaczymy jak mi pójdzie. Jak to się mówi pierwsze koty za płoty, teraz będzie już lepiej, albo i nie :D A oto prezentacja moich włóczek w tęczowych kolorach.
No i pora na moją świetlisto-żółtą bombkę :)
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie :)
Małgosiu bombka jest cudna. Z niecierpliwością czekam na kolejne kudłatki.
OdpowiedzUsuńDzięki Małgoś :D
Usuńszybki lopez z Ciebie że już zrobiłaś jedną :)
OdpowiedzUsuń:) już wieczorem w sobotę chciałam ją skończyć, ale nie udało się, myliłam się i strasznie oczy mnie piekły, musiałam odłożyć to do rana, zrobiłam rozpiskę i jakoś poszło :D ale nie obyło się bez prucia :D pewnie coś pokręciłam ale ogólnie nie wygląda źle :)
UsuńBardzo udana! Może styropianowa by się nadawała do wnętrza?:)
OdpowiedzUsuńTo też jest wyjście :) widziałam jak ktoś właśnie w ten sposób wypychał włóczkową bombkę, może kiedyś tak spróbuję zrobić, dzięki :)
UsuńŚliczna bombka!
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu :)
UsuńPojętna uczennica z Ciebie!!! po paru minutach nauki strzelić taką bombkę! Czekam na resztę, będą świetnie wyglądać razem !!!
OdpowiedzUsuńOj Danusiu udało mi się ją skończyć tylko temu że została mi ta łatwiejsza część :) muszę jeszcze się podszkolić, już udało mi się nabrać oczka, ale trochę mi się to plącze i druty kręcą jak zaczynam, ale będę dzielnie próbować dalej :)
UsuńSkoro powstała pierwsza, to następne już pójdą łatwo :)
OdpowiedzUsuńPewnie z każdą kolejną będzie lepiej :) jednak jeszcze trochę muszę potrenować hihi
UsuńJak to mówią - pierwsze koty za płoty! Teraz to już z górki :) zobaczysz jak się wciągniesz z tymi bombkami, to nie będziesz mogła przestać - znam to z autopsji :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję Ci Marzenko jeszcze raz za porady i pomoc, bombkę kończyło mi się bardzo przyjemnie, mam jeszcze trochę problemów bo od podstawówki nie miałam drutów w rękach :D a i wtedy to tylko lewe prawe oczka robiłam a zaczynała mi mama :) co najwyżej krzywy szalik mi wychodził :D
UsuńTe puchate bombki są fantastyczne!
OdpowiedzUsuńTo prawda Gosiu też mnie oczarowały :) jak tylko je zobaczyłam.
UsuńŚwietna! Teraz to posypią się kolejne:) Będą piękną świąteczną ozdobą!
OdpowiedzUsuńO rany! :) Małgosia- one są cudo!!!! Wiem, bo wygrałam w zeszłym roku dwie takie bomby od Marzenki. Zazdroszczę umiejętności drutowania w kółko :))) Ja tylko klasycznie prawe lewe i od prawej do lewej ;p
OdpowiedzUsuńPiękne bombki:) Takie też mi się marzą. A jeżeli chodzi o wypychanie to polecam watolinę, ocieplinę lub wypychacz do poduszek. Zawsze możesz wyprać i bombka nie traci kształtu. Nabyć możesz w pasmanterii:)
OdpowiedzUsuńKurcze, wyszła FANTASTYCZNIE! I taka cudnie kudłata i mięciutka! I już mi się zamarzyły takie puchate, białe kule na mojej choince.:) O rany...:)
OdpowiedzUsuń